U nas w Polsce krąży wiele mitów na temat spektrum autyzmu. Znalazłem całkiem ciekawą prezentację na ten temat, w serwisie Prezi. Przytoczę ją tutaj, a następnie sam odwołam się do mitów, i tego co o nich uważam.
- MIT: Autyzm to choroba psychiczna. - Autyzm jest wg medycyny całościowym zaburzeniem rozwoju, albo jak niektórzy, w tym ja to nazywają "innym sposobem myślenia". Przytoczony w prezentacji "autyzm schizofreniczny" podany jako przykład częstych prób obalenia tego mitu, to jest zupełnie inna rzecz, związana z przebiegiem schizofrenii, i jego symptomy nijak mają się do spektrum zaburzeń autystycznych. Natomiast autyzm i spektrum autyzmu nie wykluczają innych chorób psychicznych.
- MIT: Autyzm wiąże się zawsze z upośledzeniem umysłowym. - Częsty mit wynikający z tego, że dawniej spektrum autyzmu dzieliło się na Zespół Aspergera i klasyczny, kannerowski autyzm. Jako że Leo Kanner badał dzieci z niepełnosprawnością intelektualną, a Hans Asperger te z normalnym bądź wysokim IQ, tak wyszło, że autyzm dziecięcy (kannerowski) często był kojarzony z niepełnosprawnością intelektualną. Teraz, gdy spektrum jest jedną całością, nie powinno to już stanowić żadnych wątpliwości.
- MIT: Osoby z autyzmem są geniuszami. - Ja tam się uważam za skończonego debila, więc no. Takiego samego człowieka jak większość z was, tylko na dodatek o dużo słabszych umiejętnościach interpersonalnych. To, co umiem zrobić w swoich ulubionych dziedzinach, to zasługa długotrwałego siedzenia nad zainteresowaniami, a nie jakichś magicznych supermocy czy wrodzonego geniuszu.
- MIT: Autyzm dotyczy tylko chłopców. - Znam różne autystyczne dziewczyny. Na Uniwersytecie Warszawskim poznałem również parę koleżanek w spektrum, tak samo na grupkach dla osób ze spektrum autyzmu w internetach. Takie dziewczyny istnieją, chociaż są co prawda rzadziej diagnozowane ze względu na maskowanie - lepiej udają "normalną osobę". Ale to nie znaczy, że autyzm dotyczy tylko chłopców.
- MIT: Autyzm dotyczy tylko dzieci, z autyzmu się wyrasta. - Aha, czyli po 18-stce nagle mam umiejętności społeczne, które pozwalają mi znaleźć setki kumpli, i mam dar przekonywania ludzi niczym z książki Dale Carnegie Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi. No niestety, to tak nie działa. Co prawda mam przyjaciół na studiach, ale to dlatego, że są to osoby o lewicowych poglądach (tolerancyjne środowiska), wychowane w wykształconych rodzinach, które rozumieją tego typu problemy, a nie osoby wychowane w niewykształconych rodzinach, które nie wiedzą czym jest autyzm, więc się nie zgłoszą, a kolegę z klasy będą dręczyć, bo jest "dziwny".
- MIT: W ostatnich latach gwałtownie wzrosła liczba ludzi z autyzmem. - Nieeeee. To nie tak, że wzrosła liczba ludzi z autyzmem. Po prostu została opracowana lepsza diagnostyka, więc zaczęto wyłapywać częściej przypadki autyzmu. Coś, co kiedyś było zwykłym "zjebem" bądź "dziwadłem", teraz jest autystycznym dzieckiem.
- MIT: Osoby z autyzmem nie mówią. - Domyślam się że nie chodzi tu o Aspich, bo ci mówią doskonale, a o klasyczny autyzm. Tego nie mam, więc cóż, tu się wypowiem tylko, że miałem w gimnazjum koleżankę z autyzmem (nie Zespołem Aspergera), która rzadko mówiła, ale mówiła (głównie do zaufanych osób), oraz technikum kolegę (również z "klasycznym autyzmem", nie Zespołem Aspergera wg klasyfikacji) który normalnie mówił. Więc to jest wierutna bzdura i ogromna generalizacja, że wszystkie osoby niżej na spektrum nie mówią.
- MIT: Osoby z autyzmem nie kontaktują się z innymi ludźmi. - Eee, co? Ja na przykład kontaktuję się z innymi ludźmi, ale na własnych zasadach. Np. nie będę Ci się patrzył w oczy podczas rozmowy, bo nie widzę w tym sensu i mnie to tylko drażni. Nie zamierzam również słuchać gadania o pogodzie czy najnowszych ploteczek, bo nie po to uczestniczę w rozmowie. Moja rozmowa polega na przekazaniu Ci konkretnych informacji i otrzymaniu także równie konkretnych informacji od Ciebie.
- MIT: Osoby z autyzmem są samotnikami. - Osobiście jestem ambiwertykiem. Lubię być w samotności, ale od czasu do czasu potrzebuję pobyć z jakąś akceptującą mnie grupą ludzi, porozmawiać z kimś, powyżalać się na swoje życie, czy choćby podzielić się swoją pasją. Czyli dokładnie to samo, co normalni ludzie - tylko w innym natężeniu!
- MIT: Osoby w spektrum nie mają empatii. To akurat półprawda. Większość z nas ma problem z empatią tzw. kognitywną - rozpoznawaniem i nazywaniem uczuć innych. Wg. badań osoby ze spektrum autyzmu patrzą na okolice twarzy, a nie bezpośrednio w twarz, gdzie prezentowane są emocje, więc mają problem z ich odczytaniem. Jednak gdy wiemy już, że osoba jest np. smutna, to potrafimy czuć ten smutek razem z nią. To tzw. empatia afektywna.
- MIT: Osoby w spektrum są agresywne. Niektórzy z nas mają ataki agresji, tzw. meltdowny, które polegają na tym, iż wyładowujemy swoją złość na rozmówcy, chociaż zazwyczaj jedynie werbalnie. Można to przyrównać do bluescreena "systemu mózgu." Inni z kolei tłamszą złość w sobie i wychodzi shutdown, czyli całkowite wyłączenie "systemu" mózgu, jakby prądu zabrakło. Takie osoby wtedy milkną, nie odzywają się przez długi czas. Niektóre osoby nie mają i meltdownów, i shutdownów. Niektóre z kolei mają oba w dużej intensywności. Osobiście potrafię złapać meltdowna, gdy do przeciążenia sensorycznego, dołoży się mi negatywne emocje. Wtedy wyżywam się werbalnie na wszystkim i wszystkich, chociaż nie chcę nikomu ani niczemu zrobić przykrości.
- MIT: Autyzm da się wyleczyć. Nawet nie zamierzam komentować wszystkich "diet" z wybielacza czy innych wlewów analnych (też z wybielacza), które aplikuje się biednym dzieciakom, by je "wyleczyć" z autyzmu. To nie działa, i nigdy nie będzie. To jest udowodnione naukowo. Jak powiesz mi że jest inaczej, to po prostu Cię wyśmieję, i zapomnę dzień później o tym, że rozmawiałem z takim ignorantem / ignorantką. Jeśli jesteś matką jakiegoś dziecka i to czytasz, daję Ci ostatnią szansę na nawrócenie się i zaprzestanie wiary w alt-medowe bzdury. Pamiętaj, że robisz krzywdę dziecku, i nic tym nie osiągasz.
Zwykle, jak się mówi o spektrum autyzmu, to się daje takie głupie obrazki.
A że obrazek musi być, to też jakiś daję.
A że obrazek musi być, to też jakiś daję.
Więc no, tak oto pięknie podsumowałem zestaw dość popularnych mitów o spektrum autyzmu. Mnie te mity niesamowicie denerwują, i chcę, by zniknęły ze społeczeństwa. Przestańcie w nie wierzyć, proszę. Dla dobra osób w spektrum autyzmu, i ogólnie dobra ludzkości. Autyzm to nie choroba. Na autyzm się nie cierpi. To tylko inny sposób myślenia. To jak Linux względem Windowsa, czy Nintendo względem Xboxa i PlayStation. Może Linux nie odpala softu z Windowsa (w tej metaforze pomińmy Wine), a Nintendo Switch gier z PlayStation 5, ale czy to znaczy że są gorsze? Nie. Po prostu są inne. Więc i wy doceńcie inność waszych przyjaciół w spektrum autyzmu. Czasami możecie się dużo od nich nauczyć, np. z ulubionej dziedziny wiedzy.